Dlaczego? Z dwóch powodów. Po pierwsze, chodzi o zwrócenie naszej uwagi na niekorzystne dla naszego zdrowia aspekty związane ze spożywaniem oleju palmowego. Olej ten zawiera dużo nasyconych kwasów tłuszczowych (ok. 50 %), które zwiększają stężenie cholesterolu we krwi i mają działanie proagregacyjne, zwiększające ryzyko tworzenia zakrzepów naczyniowych. Poza tym rafinowany olej palmowy oraz częściowo lub całkowicie utwardzony (znajdujący się w wysokoprzetworzonej żywności np. wyroby cukiernicze i czekoladowe, przekąski, zupy i dania typu instant), zawiera jeszcze większe ilości nasyconych kwasów tłuszczowych oraz szkodliwe izomery trans nienasyconych kwasów tłuszczowych. Produktów tych powinniśmy unikać, gdyż ich spożycie zwiększa bardzo ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego, otyłości i cukrzycy typu 2.
Po drugie, prowadzona na olbrzymią skalę produkcja oleju palmowego odbywa się kosztem wycinania bardzo wielkich obszarów lasów oraz przekształcania mokradeł i gruntów rolniczych w pola uprawne olejowca gwinejskiego (palma olejowa). Konsekwencją tych prowadzonych na szeroką skalę działań jest niszczenie środowiska, wzrost emisji dwutlenku węgla, powodzie i pożary oraz zanieczyszczanie ekosystemów wodnych i lądowych przez związki toksyczne ze ścieków powstających przy produkcji oleju palmowego.
Dla nas ważne jest to, że olej palmowy może być zastąpiony przez inne oleje roślinne produkowane np. z rzepaku czy słonecznika. W Polsce i Europie mamy wiele pól leżących odłogiem, które mogłyby być przekształcone na plantację rodzimych roślin oleistych. Produkowane z nich oleje są bardzo zdrowe. W tym przypadku stawiając na krajowe produkty roślinne stawiamy także na zdrowie. A więc pamiętajmy komponując jadłospis o naszych polskich, zdrowych olejach roślinnych.